Pierwsze „ma-ma” lub „ta-ta” wypowiedziane przez młodego człowieka to bez wątpienia jeden z najbardziej wzruszających momentów rodzicielstwa. Komunikacja z maluchem – od niezdarnego „agu” do złożonych zdań – fascynuje nie tylko rodziców. Mimo że dzieci nabywają język z pozoru naturalnie, to z naukowego punktu widzenia jest to jeden z najbardziej złożonych – i wciąż tajemniczych – procesów poznawczych.
Zagadnieniem, które szczególnie interesuje naukę, jest relacja między rozwojem słownictwa a umiejętnością wyodrębniania i stosowania reguł gramatycznych odpowiednich dla danego języka. Współczesne badania wskazują na złożoność i wielokierunkowość relacji między rozwojem słownictwa i gramatyki. Tym zagadnieniem zajmuje się dr Karolina Muszyńska wraz z zespołem z Wydziału Psychologii UW. W ramach trwającego właśnie projektu „Od słowa do zdania” bada ona – w nowatorski sposób – jak rozwój słownictwa i gramatyki wpływają na siebie u dzieci w wieku od 18 do 36 miesięcy.
Jak to działa? Czyli słowo i gramatyka
Rozwój języka to nie tylko nauka słów – na ten proces składają się zarówno czynniki biologiczne, jak i środowiskowe oraz społeczne. Niektóre dzieci mówią pełnymi zdaniami już w wieku 2 lat, podczas gdy inne w tym czasie dopiero zaczynają nazywać pojedyncze przedmioty. Naukowcy są jednak zgodni, że podstawą dla zrozumienia rozwoju języka jest to, jak dzieci „składają” poznawane przez siebie wyrazy, czyli relacja słownictwa i gramatyki.
W tradycyjnym ujęciu zakładano, że rozwój jednego z tych obszarów napędza rozwój drugiego i, w zależności od teorii, szukano dowodów na jednokierunkowy wpływ słownictwa na gramatykę lub odwrotnie. Na przykład zauważano, że w języku dzieci najpierw pojawiają się pojedyncze słowa, które później dopiero są zlepiane w proste wypowiedzi. Wnioskowano zatem, że dzieci najpierw muszą poznać wystarczająco dużo słów, aby wykorzystać je do tworzenia zdań.
Inne teorie sugerowały, że to gramatyka jest kluczowa dla rozszerzania zasobu słownictwa, ponieważ nawet najmłodsze dzieci kierują się informacjami gramatycznymi przy rozkodowaniu znaczeń nowych słów. Dodatkowo, wiele badań pokazywało, że po tym jak dzieci zaczynają tworzyć pierwsze zdania, ich zasób słownictwa gwałtownie rośnie (potrzeba im więcej słów, by móc składać je w zdania). Jednak najnowsze teorie związku między rozwojem leksykalnym a gramatycznym postulują, że jest to związek bardziej złożony, dwukierunkowy i prawdopodobnie zmieniający się wraz z wiekiem dziecka.

Jak badać nabywanie języka?
Badacze z UW wyszli z założenia, że aby przyjrzeć się wzajemnym oddziaływaniom rozwoju słownictwa i gramatyki – i uchwycić dynamikę zmian w kompetencjach językowych dzieci – niezbędne są badania podłużne. Czyli takie, które pozwalają obserwować rozwój językowy dzieci na przestrzeni długiego czasu. W badaniach tego typu rodzice proszeni są o regularne raportowanie rozwoju językowego dziecka. Niestety, często takie pomiary okazują się uciążliwe dla rodzica, który jest zmuszony poświęcać na to dużo czasu i zaangażowania.
Rozwiązaniem mogą okazać się adaptatywne kwestionariusze rodzicielskie. Tworzona przez zespół dr Karoliny Muszyńskiej aplikacja mobilna pozwoli na mniej uciążliwe (z perspektywy rodzica) raportowanie postępów w rozwoju językowym dziecka. A wykorzystanie technologii Computerized Adaptive Testing (CAT) – czyli nowoczesnej metody testowania, w której algorytm dostosowuje pytania do przewidywanego poziomu osoby badanej – zwiększa efektywność pomiaru.
– W tradycyjnych kwestionariuszach osoba badana (np. rodzic) przegląda wszystkie pozycje testowe, także te, które są za proste i za trudne. W adaptatywnym podejściu wybieramy pozycje testowe indywidualnie w trakcie badania, a odpowiedź na indywidualną pozycję pozwala nam oszacować poziom badanej umiejętności i dobrać kolejną pozycję tak, by zrewidować ten poziom – mówi badaczka.
W praktyce chodzi o to, że w tradycyjnych kwestionariuszach mierzących zasób słownictwa rodzice byli proszeni o przejrzenie długiej listy słów i zaznaczanie tych, które zna ich dziecko. Takie długie listy zawierały zarówno słowa, które maluch poznał już wiele miesięcy wcześniej, jak i te, które pozna dopiero za jakiś czas. Natomiast kwestionariusze adaptatywne pozwalają strategicznie skrócić badanie poprzez tworzenie indywidualnej ścieżki pozycji – tak, by kolejne słowa, o które pytany jest rodzic, odpowiadały obecnemu, oszacowywanemu poziomowi zasobu słownictwa danego dziecka.
Przykładowo, algorytm nie zapyta o słowo „mama” czy „babcia”, jeśli już wiadomo, że dziecko mówi wyraźnie trudniejsze słowa, np. „dinozaur” czy „bąbelki”. Algorytm dopasowuje kolejne słowa do wieku dziecka, przez co jego wypełnianie jest znacznie bardziej przyjazne dla rodzica. Pozwala też na regularne badanie języka dziecka, bez obawy, że rodzic co chwila będzie widział tę samą listę słów.
„Od słowa do zdania”
Rozpoczynające się niedługo badanie – w ramach projektu „Od słowa do zdania” – obejmie dzieci w wieku od 18 do 36 miesięcy. To kluczowy dla rozwoju języka czas, w którym dziecko przechodzi od pojedynczych słów do najpierw prostych, a następnie coraz dłuższych zdań. W ciągu zaledwie paru miesięcy zasób słów malucha może urosnąć z kilkudziesięciu do kilkuset, pojawiają się też pierwsze wyrażenia wielowyrazowe. Naukowcy, przyglądając się temu procesowi, będą analizować też, w jakim stopniu na dynamikę tego procesu wpływa środowisko dziecka.
– Ilość i jakość języka, który dzieci słyszą na co dzień, ma kluczowe znaczenie dla ich zdolności do przyswajania słownictwa i reguł gramatycznych – podkreśla badaczka.
Aby lepiej zrozumieć te zależności, naukowcy prowadzą badania zarówno na grupie dzieci jednojęzycznych, jak i dwujęzycznych, posługujących się językiem polskim i norweskim.
Mimo że najnowsze badania dr Karoliny Muszyńskiej i zespołu MultiLADA wskazują na to, że dzieci jedno- i dwujęzyczne nie różnią się tempem osiągania kolejnych kamieni milowych w rozwoju językowym*, dzieci dwujęzyczne naturalnie słyszą mniej każdego ze swoich języków w porównaniu z dziećmi jednojęzycznymi. Nie wiadomo jeszcze, jak takie różnice w dostępie językowym mogą wpływać na relację między rozwojem słownictwa i gramatyki. Zrozumienie tych różnic może być kluczowe dla prawidłowej oceny rozwoju językowego i uniknięcia błędnych diagnoz. Projekt „Od słowa do zdania” stanowi tym samym ważny krok w kierunku lepszego zrozumienia i wspierania rozwoju językowego dzieci dwujęzycznych.
Na wyniki badania będzie trzeba jeszcze chwilę poczekać. Zakończenie projektu jest przewidziane na 2027 r. Naukowcy mają nadzieję, że efekty ich pracy mogą mieć znaczący wpływ na zrozumienie, w jaki sposób dzieci nabywają język i w jaki sposób można wspierać ten rozwój. Tym samym liczą na to, że będą mogli lepiej rozumieć dzieci, trafniej wspierać ich rozwój i zapobiegać trudnościom językowym, zanim staną się poważnym problemem szkolnym.
Dodatkowo, adaptatywny kwestionariusz opracowywany przez zespół dr Karoliny Muszyńskiej opiera się na znanym diagnostom (i rodzicom) Inwentarzu Rozwoju Mowy i Komunikacji (IRMiK), który jest często wykorzystywany we wczesnej diagnozie rozwoju językowego. Opracowanie adaptatywnej wersji IRMiKa może docelowo pozwolić na zastąpienie długiego kwestionariusza znacznie krótszą wersją adaptatywną, przynajmniej w niektórych kontekstach.