Od XVI w. w Cegłowie stoi murowany kościół w stylu gotyku mazowieckiego. Wcześniej, w pierwszej połowie XV w., znajdowała się w tym miejscu drewniana świątynia. Drewniane gotyckie drzwi, które po niej zostały, wmontowano w ścianę obecnego kościoła. Znajdują się w nim też cztery stylizowane na barok ołtarze z XIX w., barokowa ambona i chrzcielnica z XVIII w., granitowa kropielnica z XVII w. oraz jeden z cenniejszych zabytków sztuki chrześcijańskiej na Mazowszu: późnogotycki ołtarz z 1510 r. – tryptyk dłuta Lazarusa, ucznia mistrza Wita Stwosza.
Na rok 2025 zaplanowano wymianę posadzki i wymianę ogrzewania w budynku. Prace remontowe w tego typu budowlach wiążą się z koniecznością nadzoru archeologicznego. Miała to być formalność.

Co kryje podłoga kościoła?
– Informacja, którą otrzymali wykonawca projektu i archeolog: pod posadzką w kościele nic nie ma – mówi Marcin Wagner z Wydziału Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. – Dowodem na to miał być przeprowadzony w latach 60. remont kościoła. Ułożono wtedy kamienną posadzkę w prezbiterium i drewniane deski w nawach, co nie do końca, jak teraz wiemy, zgadza się ze źródłami historycznymi. Te prace jednak nie zostały udokumentowane.
Odmienne informacje na temat tego, co skrywać może kościelna podłoga, przynosili mieszkańcy Cegłowa. Słyszeli oni od bliskich zaangażowanych w remont 60 lat temu, że zostało wtedy znalezionych kilka ludzkich szkieletów. Demontaż posadzki szybko ujawnił – pod podłogą kościoła zdecydowanie coś było: w piasku kryły się fragmenty budowli.
– Myślałem, że to konstrukcje związane z liturgią, na przykład bema – podium, o którym mówi Marcin Wagner, byłoby pozostałością z czasów, kiedy ksiądz stał tyłem do wiernych w czasie liturgii. – Okazało się, że to krypta o długości ponad 2 m i szerokości przy podstawie ok. 2 m. Mury są w całości, zniszczone jest zwieńczenie krypty. Zachowana łukowato zakończona wschodnia ściana krypty pozwala odtworzyć całkowitą wysokość krypty.
Krypta jest zbudowana z tzw. palcówek – na połówkach tych cegieł widoczne są „koleiny” po przeciągnięciu po powierzchni palców przez ich wykonawców. Łączone są one zaprawą glinianą. Sklepienie kolebkowe zbudowane było z cegieł łączonych zaprawą wapienną.
Drugim zaskoczeniem dla archeologa jest wykończenie schodów prowadzących do krypty od strony nawy. Każdy z czterech schodków zakończony był drewnianą belką. Szczątki i artefakty znajdowane w krypcie rozpalają wyobraźnię.

Skarby z krypty
W trakcie odkopywania krypty archeolodzy znaleźli kilkanaście czaszek zachowanych w różnym stanie. Natrafiono na nie w kilku miejscach – część znajdowało się w części ze schodami, czyli tej teoretycznie niegrzebalnej. Dlaczego tak się stało?
– Być może w czasie remontu w latach 60. krypta została odkopana i wtórnie zasypana. Zmieniano wtedy w prezbiterium strop i usunięto dwie kolumny, bo stały się konstrukcyjnie niepotrzebne. W ten sposób chciano zabezpieczyć przed ewentualnym zalaniem ołtarz dłuta mistrza Lazarusa, ucznia Wita Stwosza. Może był też inny powód zniszczenia krypty wcześniej – mówi naukowiec.
Inne skarby znalezione w piasku wypełniającym kryptę to ampułka używana przez księdza w czasie liturgii oraz stopka kieliszka – datowane na koniec XVII–XVIII w., a także liczne monety, które wskazują na ich użytkowanie od XVI po XIX w. Ułożenie tych przedmiotów oraz znajdujące się w krypcie fragmenty desek podłogowych wskazują na zawalenie się sklepienia krypty, jej odkopywanie i ponowne zasypanie. Wpisują się też w opowieści mieszkańców Cegłowa na temat remontu sprzed lat.
Na dnie krypty znaleziono dwie trumny ułożone na poprzecznych belkach z zachowanymi w różnym stopniu szkieletami.
– W trumnach, przy jednym ze szkieletów znaleziono medalik z Matką Boską Łąkowską, przy drugim zaś metalowe guziki – mówi archeolog.
Prace archeologów nie ograniczają się do krypty. Pod posadzką kościoła jest piasek pełniący rolę warstwy izolacyjnej. To efekt remontu z lat 60. Badacze znaleźli już w nim pojedyncze kości oraz ponad 30 trumien, z których pojedyncze są malowane. Muszą więc go dokładnie przesiać, by odkryć, zbadać antropologicznie i pochować wszystkie szczątki.

Co nam mówi krypta w Cegłowie?
Krypta w Cegłowie jest niecodziennym odkryciem, chociaż było to częste rozwiązanie w murowanych świątyniach. Zaskakuje jednak w tak niedużym kościele, szczególnie, że jest bardzo dobrze wykonana. Jej obecność rzuca też nowe światło na historię budynku.
– Krypta znajduje się pod obecnym łukiem tęczowym, czyli w miejscu przejścia między prezbiterium a nawami. Do tej pory uważano, że pierwszy kościół wybudowany na początku XVI w. był prostokątnie zamknięty od strony absydy i właściwie kończył się na linii łuku tęczowego, a prezbiterium dobudowano później – mówi Marcin Wagner. – Położenie krypty może więc wskazywać, że kościół od początku był wybudowany na obecnym planie. Potwierdzają tę teorię odsłonięte fundamenty od strony północnej i południowej prezbiterium – są wykonane z takich samych kamieni łączonych piaskiem.
Badacze odkrywają i dokumentują teraz historię kościoła. Fundament od strony południowej jest inaczej zbudowany niż ten od strony zakrystii, zmienia się wątek układu cegieł – to dowody na zniszczenia i odbudowy kościoła.
– Zagadką pozostaje, kto jest pochowany w krypcie. Jest kilka teorii. Na pierwszy kościół w Cegłowie – ówczesnym Cembrowie – fundusze dała księżna Anna Mazowiecka. Może była to krypta dla pierwszego proboszcza murowanego kościoła, księdza Grotowskiego? Wszystko to są dywagacje na razie. Mamy dwie trumny i dwa szkielety – nie wiemy jednak, czy to szczątki jednoczasowe. Działamy i badamy dalej – podsumowuje badacz.
