Róg Afryki – obszar obejmujący terytorium m.in. dzisiejszej Etiopii – to teren, na którym przed wiekami dochodziło do pierwszych kontaktów chrześcijaństwa i islamu. W północnej część półwyspu istniało starożytne królestwo Aksum, w którym przyjęto chrzest już w IV wieku n.e. Tym samym Etiopia uznawana jest za jeden z pierwszych krajów na świecie, w którym oficjalnie rozwijało się chrześcijaństwo. Po okresie rozkwitu królestwa, jego późniejsi władcy i duchowni musieli zmierzyć się z wyzwaniami związanymi z ekspansją islamu – zarówno w samej Etiopii, jak i po drugiej stronie Morza Czerwonego. Znalazło to odzwierciedlenie w zachowanych do dziś tekstach liturgicznych, zapisanych w starożytnym języku gǝʿǝz (gyyz). Z ówczesnych kazań możemy dowiedzieć się, jak chrześcijanie postrzegali pierwszych wyznawców Mahometa. Tym samym teksty te stanowią wyjątkowe świadectwo nieodkrytych dotąd kart historii.
Badania związane z wykorzystywaniem źródeł chrześcijańskich do rekonstrukcji dziejów islamu oraz wpływu islamu na teologię i literaturę chrześcijańską są obecnie szeroko rozwijane przez współczesną orientalistykę. Przykładowo, analizując teksty, które pozostawili po sobie chrześcijanie bliskowschodni – naoczni świadkowie narodzin i ekspansji islamu – naukowcy są w stanie odtwarzać dotąd nieznane fakty o wczesnym średniowieczu na terenie Afryki. Chrześcijańska literatura etiopska w języku gyyz była jednak jak dotąd pomijana w tych badaniach. Przetłumaczenia i analizy etiopskich kazań podjął się dr Marcin Krawczuk z Wydziału Orientalistycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Naukowiec bierze udział w międzynarodowym projekcie Beta Maṣāḥǝft, którego celem jest stworzenie kompleksowej bazy danych na temat piśmiennictwa powstałego w języku gyyz w kręgu ortodoksyjnego chrześcijaństwa Etiopii i Erytrei.
Starożytny język gyyz
Gyyz w królestwie Aksum był używany powszechnie. Do XIX w. stanowił główny język literacki w Cesarstwie Etiopii. I chociaż dziś jest już martwy, to teksty w nim spisane zaliczane są do największych literatur chrześcijańskiego Wschodu.
– Mimo to gyyz nie przyciągał do tej pory tak wielkiej uwagi jak jego „językowi krewniacy”, czyli np. hebrajski i arabski, powstało więc stosunkowo mało narzędzi do pracy nad tłumaczeniami. W praktyce wszyscy badacze pracujący nad tekstami gyyz posługują się jednym słownikiem, wydanym w 1865 roku, jest to słownik gyyz-łaciński – mówi dr Marcin Krawczuk.
Warszawski badacz należy do wąskiego grona uczonych, którzy władają martwym językiem średniowiecznej Etiopii. Opierając się na niewielkim dorobku swoich dawnych i współczesnych poprzedników, udostępnia piśmiennictwo gyyz światu, najpierw odczytując treść rękopisów, a następnie tłumacząc je na współczesne języki: angielski i polski.
Wyzwania językowe to nie wszystko – średniowieczne piśmiennictwo etiopskie zachowało się i zostało utrwalone wyłącznie w rękopisach. Nigdy nie ukazało się w druku. W związku z tym przekazy zawarte w poszczególnych manuskryptach potrafią się znacznie od siebie różnić. Gdy różnica dotyczy kwestii istotnej, dr Krawczuk, pracując nad ustaleniem poprawnej podstawy wydania tekstu, zmuszony jest do porównania wszystkich wersji rękopisu.
– Inna trudność to sama treść kazań. Dotyczy niekiedy wyrafinowanych kwestii teologicznych, jak np. relacja między boskością a człowieczeństwem Chrystusa. Te zaś opisywane są z użyciem języka, stosownie do materii, wysoce abstrakcyjnego, zarazem jednak pełnego precyzyjnych technicznie terminów, których zrozumienie i oddanie po angielsku nastręcza wielu trudności – dodaje badacz.

Jak na etiopskim kazaniu
Kazania etiopskie pod wieloma względami przypominają kazania europejskie pochodzące z podobnego okresu. Tym, co je jednak wyróżnia, jest anonimowość autorów. Przykładem może być kazanie O poście, przełożone i po raz pierwszy odczytane z rękopisu przez dr. Krawczuka. Jego etiopski autor znany jest tylko jako Rǝtuʿa Haymanot. Problem w tym, że jest to pseudonim, którym posługiwało się co najmniej kilku anonimowych etiopskich autorów z pierwszej połowy XIV w.
– Rǝtuʿa Haymanot to dosłowne tłumaczenie greckiego słowa orthodoxos – co znaczy tyle, co prawowierny – którego, jako pseudonimu, używało wielu etiopskich autorów decydujących się na anonimowość. O autorze kazania O poście wiadomo właściwie tylko tyle, że był znaczącą postacią ówczesnego Kościoła w Etiopii oraz że utwór jest jego oryginalnym dziełem napisanym w języku gyyz, a nie przekładem. Dlaczego jednak zdecydował się na anonimowość, dziś można jedynie spekulować – mówi badacz.
Potrzebę ukrycia swoich tożsamości przez autorów kazań można interpretować jako przejaw cnoty skromności. W jednym z kazań czytamy, że jego twórca: „nie ujawnił swojego imienia ze względu na niedoskonałość swojej wiedzy”. Jest jednak równie prawdopodobne, że etiopscy autorzy woleli pozostawać anonimowi, gdy nie chcieli narazić się na szykany ze strony władz duchowych i świeckich.
– Wiąże się z tym też inne zjawisko, a mianowicie fakt, że kazania etiopskie niesłychanie rzadko nawiązują do konkretnych realiów historycznych z czasów ich powstawania, a raczej odnoszą się do nich w sposób aluzyjny bądź wcale. Rozszyfrowanie tego rodzaju aluzji jest zadaniem niełatwym, wymagającym zrozumienia specyficznego kontekstu i środowiska, w jakim kazania powstawały – mówi dr Krawczuk.

Beta Maṣāḥǝft – piśmiennictwo Etiopii i Erytrei
Te i wiele innych zawiłości składają się na to, co z etiopskich kazań ostatecznie wynika: jak chrześcijanie postrzegali islam w średniowiecznej Afryce. W innym kazaniu – O chrzcie Chrystusa – anonimowy autor, przedstawiając muzułmanów negatywnie, z właściwą dla poetyki kazania przesadą zdradza jednocześnie znajomość niektórych faktów dotyczących ich religii: „Oto bowiem po Leonie urodził się prorok muzułmanów, a po nich i za ich sprawą rozpleniły się niegodziwości, on [bowiem] mówi, iż po zmartwychwstaniu umarłych każdy mężczyzna poślubi dziesięć tysięcy kobiet oraz inne niezliczone ohydy, tak jak włożył [mu] jego ojciec diabeł przeklęty, w usta”.
Dr Marcin Krawczuk na podstawie rękopisów przetłumaczył na język angielski cały zbiór kazań Rǝtuʿa Haymanot. Tego rodzaju badania stanowią jednak zaledwie wycinek ogromnego międzynarodowego wysiłku orientalistów. Badacz z UW bierze udział w rozbudowywaniu projektu Beta Maṣāḥǝft. To założone na lata 2016-2040 międzynarodowe przedsięwzięcie prowadzone na Uniwersytecie w Hamburgu, którego celem jest stworzenie ogromnej bazy danych na temat piśmiennictwa powstałego w języku gǝʿǝz w kręgu ortodoksyjnego chrześcijaństwa Etiopii i Erytrei. To nie jest zwykła baza danych. To także platforma badawcza zaprojektowana jako cyfrowe środowisko do tworzenia krytycznych edycji etiopskich tekstów przez naukowców. Beta Maṣāḥǝft zawiera także rękopisy dostępne online, tak więc każdy z nas może zapoznać się z treściami, które przetrwały tysiące lat.
