Oszustwa behawioralne to czynności polegające na wysyłaniu fałszywych informacji lub ukrywaniu prawdziwych. Cel? Korzyść dla nadawcy i szkoda dla odbiorcy. Oszustwa tego rodzaju występują u wielu gatunków zwierząt. Większość takich zachowań jest instynktowna, uwarunkowana genetycznie lub wyuczona. Jednak – nie wszystkie. Niektóre zwierzęta, oszukując, stosują elastyczne, kreatywne taktyki. To tak zwane oszustwo taktyczne. Jest rzadkie. Występuje ono głównie wśród naczelnych i krukowatych. A najwyższym poziomem oszustwa taktycznego jest oszustwo celowe – zachowania, które służą umyślnemu wprowadzeniu przeciwnika w błąd. Zachowania, które można zakwalifikować jako celowe oszustwo taktyczne, jeśli chodzi o gryzonie, obserwowano do tej pory tylko u wiewiórek i szczurów. Jak wynika z raportu współtworzonego przez prof. Piotra Bębasa i dr. Marcina Chrzanowskiego z Wydziału Biologii UW, teraz zbiór takich zwierząt powiększyły… myszarki (gatunki gryzoni, które do niedawna nazywane były myszami).
Jak zbadać mysie oszustwo?
Obserwacje przeprowadzono w ramach projektu, którego celem było zbadanie reakcji dwóch gatunków żyjących na wolności myszarek – polnych i leśnych (wielkookich) – na rywalizację o pokarm w obecności zapachu drapieżników. Badanie odbywało się w warunkach naturalnych. W pobliżu granicy lasu, pod Warszawą, zostały rozmieszczone komory testowe z wolnym dostępem – drewniane skrzynki z podłogami, z pojedynczym punktem wejścia lub wyjścia. Codziennie, do każdej komory, dostarczane było smaczne, tj. atrakcyjne dla myszarek, pożywienie. Komory mogły być odwiedzane przez te gryzonie o dowolnej porze dnia, według upodobania. Zachowania zwierząt zdalnie monitorowały kamery na podczerwień.
– Obserwowaliśmy reakcje społeczne myszarek w konkurencji o pokarm – wewnątrz gatunku i między gatunkami. Tak odkryliśmy wcześniej nieudokumentowane zachowanie obronne, realizowane przez jeden z gatunków, to jest przez myszarkę polną: zwodnicze unikanie prześladowcy – myszarka oszukuje i ucieka przed nadchodzącą drugą myszarką – opisują badacze.
Precyzyjniej, naukowcy zaobserwowali dwa podtypy takiego zachowania. W pierwszym przypadku myszarka ścigana przez drugą, prześladowczą, pozornie ucieka do komory, w rzeczywistości zaś chowa się, stając bokiem w pobliżu otworu komory (jedynym miejscu wejścia lub wyjścia), zatrzymuje się, pozostaje nieruchoma, nie szeleści i nie wydaje dźwięków, które mogłyby ujawnić jej pozycję, odczekuje aż prześladowca przejdzie, a następnie wykorzystuje rozproszenie jego uwagi, aby uciec w kierunku przeciwnym do tego, z którego przyszedł. W drugim typie zachowania myszarka już znajdująca się w komorze, po wykryciu nadchodzącego adwersarza, wykonuje te same manewry, aby opuścić komorę, unikając fizycznego kontaktu z intruzem – widać tę sytuację na rysunku poniżej. Jednym słowem, ścigany gryzoń stosuje oszukańcze uniki, elastycznie dostosowując plan ucieczki do sytuacji. Oba typy zachowania, podkreślają badacze, są zgodne z celowym taktycznym oszustwem, które bardzo rzadko obserwujemy u zwierząt i nigdy nie odnotowano go u myszarek.

Trudno udowodnić intencje
Jedno zastrzeżenie. Jak podkreślają badacze, celowe taktyczne oszustwo myszarek stanowi nie tyle fakt, ile mocno umocowaną w obserwacjach hipotezę. Wyciąganie wniosków dotyczących stanów psychicznych zwierząt jest bowiem zawsze ryzykowne. Nie można wykazać intencjonalności nie tylko u myszarek, ale także innych podmiotów nieludzkich. Więcej – problem ten teoretycznie istnieje także w przypadku ludzi. Wszystkie intencje mogą być jedynie przedmiotem hipotez.
– Antropomorfizacja może być szkodliwa. Przyjmując to założenie, nauka stawia jednak barierę, która czasem jest zbyt mało przepuszczalna, to znaczy nie pozwala nam zobaczyć głębi i złożoności zdolności poznawczych zwierząt. My uchylamy lekko tę furtkę i pokazujemy, że „nawet” gryzonie, tu myszarki, potrafią zadziwiać (choć mają kiepską prasę). Dotychczas mało kto śmiał w ogóle pomyśleć o teorii umysłu u myszy. My o tym piszemy – mówi prof. Piotr Bębas.
To są badania podstawowe, podkreślają naukowcy, lecz ich wyniki mogą mieć wpływ nie tylko na rozumienie psychiki zwierząt, ale także na nasz do nich stosunek. Jeśli ludzie zobaczą, jak złożone są zachowania zwierząt, może będą lepiej je traktować?
– To wyraźnie zmienia postrzeganie świata – nie tylko ludzie są intencjonalni w swych działaniach! Czy zatem inne ssaki niż ludzi można traktować jak rzeczy, a więc skrajnie przedmiotowo? Może wyniki tych badań zmienią nasze podejście do zwierząt albo chociaż rozpoczną dyskusję na ten temat – dodaje badacz.