Według danych GUS w 2023 r. Warmię i Mazury odwiedziło blisko 1,3 mln turystów. Ta liczba ciągle rośnie, podobnie jak ilość pozostawianych przez nich odpadów. Począwszy od zanieczyszczających powietrze spalin, przez substancje chemiczne wypłukiwane do wody, na plastikowych butelkach porzuconych w krzakach kończąc. To wszystko jest ogromnym zagrożeniem dla pierwotnego piękna Mazur. Dzięki kompleksowym badaniom łączącym teorię z praktyką wiemy, z czym przychodzi nam się mierzyć. Wiemy też, jakie rozwiązania należy wdrożyć, aby nasze pokolenie nie było ostatnim, które będzie się cieszyć urodą wielkich jezior.
O projekcie „Lakes Connect”
Badacze z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego i Centrum Nauk Biologiczno-Chemicznych Uniwersytetu Warszawskiego, we współpracy z naukowcami m.in. z Litwy i Łotwy, w ramach międzynarodowego projektu „Lakes Connect” postanowili przebadać wpływ turystyki na środowisko naturalne mazurskich jezior. Badanie polegało na pobraniu i przebadaniu próbek wody oraz osadów przed, w trakcie i po zakończeniu sezonu turystycznego. Celem projektu było sformułowanie zestawu wytycznych i zaleceń dla samorządów i społeczności lokalnych w ramach wsparcia ich działań na rzecz ograniczania wpływu zanieczyszczeń na środowisko wodne.
Naukowcy przebadali próbki pod kątem zanieczyszczeń chemicznych i ustalili związek pomiędzy wysokim stężeniem chlorków, fosforu i azotu, a działalnością człowieka. Zaskakującym odkryciem była wszechobecność mikroplastiku.
– Mikroplastik stwierdziliśmy we wszystkich zbiornikach wodnych, również w tych, które traktowaliśmy jako referencyjne, o niskim poziomie wpływu działalności człowieka. Wyniki te pokazują, jak powszechny i trudny do wyeliminowania jest mikroplastik, co podkreśla potrzebę pilnych i zdecydowanych działań na rzecz ochrony zasobów wodnych – mówi dr Magdalena Michalska-Kacymirow z CNBCh UW.

Mikroplastik – co tydzień zjadasz kartę kredytową
Mikroplastik to niewidoczne gołym okiem rozdrobnione kawałki tworzyw sztucznych, które trafiają do środowiska naturalnego. Powstają one w efekcie rozpadu przedmiotów codziennego użytku pod wpływem czynników zewnętrznych, na przykład promieniowania słonecznego. Mikroplastik produkujemy każdego dnia przy okazji typowych domowych czynności, np. piorąc ubrania. Z jego istnienia zdajemy sobie sprawę od niedawna, więc skutki tegoż dla naszego zdrowia nie są jeszcze dokładnie znane. Wiemy natomiast, że każdego tygodnia przeciętny mieszkaniec miasta spożywa nieświadomie około 5 g mikroplastiku, czyli mniej więcej tyle, ile waży jedna karta kredytowa! Chociaż wszechobecność mikroplastiku i jego nieuchwytność budzi niepokój, naukowcom udało się opracować technologie, które mogą pomóc w oczyszczaniu zbiorników wodnych.
– Przykładem są sztuczne wyspy pływające, które działają jak filtry usuwające zanieczyszczenia, w tym mikroplastik, z wód powierzchniowych. Innym podejściem są zaawansowane systemy filtracyjne w oczyszczalniach ścieków. Mogą one skutecznie wychwytywać mikroplastiki, zanim trafią do rzek i jezior. Również biotechnologie, takie jak wykorzystanie mikroorganizmów zdolnych do rozkładu plastiku, są obiecującą opcją na przyszłość. Kluczowe jednak pozostaje ograniczenie emisji plastiku u źródła, ponieważ usuwanie mikroplastików z ekosystemów wodnych jest procesem kosztownym i czasochłonnym – mówi dr Magdalena Michalska-Kacymirow.

Walka o czyste środowisko dopiero się zaczyna
Szacując skalę zanieczyszczenia środowiska przez człowieka, można odnieść wrażenie, że nic nie da się już zrobić. I jesteśmy skazani na pływanie w sadzawkach wypełnionych plastikiem. Badania przeprowadzone przez naukowców z UW napawają nadzieją.
– Pozytywnym zaskoczeniem była otwarta i pełna zaangażowania postawa władz różnego szczebla, które chętnie podejmowały współpracę w ramach projektu – podkreśla badaczka.
Dzięki współpracy naukowców z różnych krajów regionu i zaangażowaniu lokalnych działaczy oraz samorządów udało się stworzyć propozycję rozwiązań, które są już wprowadzane w życie. Za przykład może służyć tzw. zielona koncepcja dla gmin, czyli rekomendacje pozwalające zmniejszyć negatywne oddziaływanie masowej turystyki na jakość wody w jeziorach. Okazało się, że lokalne społeczności chętnie podejmują działania, gdy tylko otrzymają odpowiednie narzędzia. Projekty takie jak „Lakes Connect” pozwalają wpłynąć na myślenie w podejściu do klimatu, a co za tym idzie, dają nadzieję i poczucie sprawczości.
