W tabloidzie nagłówek „krokodyl w kopalni” na pierwszy rzut oka brzmiałby jak news w sezonie ogórkowym. Tymczasem my mamy ważne doniesienie naukowe. Czego dotyczy? Badacze Uniwersytetu Warszawskiego szukają m.in. odpowiedzi na pytanie: co szczątki aligatora znalezione w kopalni „Bełchatów” mówią nam o klimatycznych i geologicznych dziejach naszej planety oraz o jej faunie.
Tajemnice, czyli o przeszłości i przyszłości Ziemi
Samo znalezisko jest niepozorne – 29 na 32 mm. Brak zarówno przedniej części kości, jak i jej fragmentu usytuowanego na prawo od centralnego kila (ostro zakończony wyrostek skórny), którego szczytowa część także jest zniszczona. Zewnętrzna powierzchnia pokryta kolistymi dołkami i otworami. Część z nich jest połączona. Z drugiej, wewnętrznej strony widzimy gładką powierzchnię z niewielkimi otworami. Po lewej, blisko krawędzi, znajduje się specyficzne wgłębienie, będące śladem po uszkodzeniu. Jego źródła nie sposób dziś ustalić. Trudno się dziwić – opisane szczątki liczą około 17 mln lat.
To fragment osteodermu grzbietowego, czyli kostnej struktury znajdującej się w skórze między innymi niektórych gadów. Tym konkretnym gadem był krokodyl. Szczątki zostały znalezione w osadach jeziornych Pola „Szczerców” na terenie kopalni „Bełchatów”. Szybko ustalono, że należały najprawdopodobniej do diplocynodona. To krokodyl z grupy aligatorowatych osiągający długość od 1 do 3 m. Oprócz osteodermu zespół badaczy opisał również – pochodzące z innych stanowisk – fragmenty uzębienia krokodyla.
Wracając do osteodermu – to cenne odkrycie i nie decyduje o tym sam wiek. Mowa o najdalej na północ wysuniętym krokodylim znalezisku spośród liczących do 23 mln lat. A przecież występowanie tych zwierząt jest typowe dla obszarów subtropikalnych i tropikalnych…

Od kości do dziejów Ziemi
W przełomowym odkryciu brali udział naukowcy z Wydziału Geologii i Wydziału Biologii UW działający w ramach międzynarodowego projektu grantowego*. Cel to ukazanie roli północnego wybrzeża pradawnego morza Paratetydy w wymianie fauny między Europą a Azją w miocenie, epoce trwającej od około 23 do 5,3 mln lat temu. W tym okresie doszło do istotnych zmian w ukształtowaniu terenu, m.in. wypiętrzenia się nowych pasm górskich, co wpłynęło na klimat i cyrkulację wód. W miocenie na terenach południowej Polski istniało jedno z odgałęzień morza Paratetydy – z części jego utworów powstały Karpaty, część osadziła się w położonym na północ od Karpat zapadlisku przedkarpackim.

Pytanie, z którym mierzą się naukowcy, brzmi: czy obszar ten pełnił funkcję głównego międzykontynentalnego korytarza umożliwiającego rozprzestrzenianie się kręgowców lądowych. Temu pytaniu towarzyszy drugie: w jaki sposób ochłodzenie klimatu, do którego doszło w drugiej połowie miocenu, wpłynęło na skład ciepłolubnych faun kręgowcowych na północ od morza Paratetydy (czyli okolic dzisiejszych Karpat)?
Co to oznacza – co nas czeka?
Diplocynodony, jak dotąd twierdzono, funkcjonowały głównie w środowisku słodkowodnym. Tymczasem niektóre z opisanych znalezisk (zęby) – są ściśle związane z osadami morskimi Paratetydy, co nakazuje rozważyć możliwość istnienia u tych gadów tolerancji na wodę morską. W takim wypadku szlakiem komunikacyjnym umożliwiającym rozprzestrzenianie się krokodyli na północ byłyby nie tylko słodkowodne baseny środkowej Polski, ale też morski zbiornik Paratetydy.

Po ochłodzeniu klimatu, które rozpoczęło się w środkowym miocenie, różnorodność i rozmieszczenie krokodyli na półkuli północnej zaczęły stopniowo spadać. Gady te nigdy już nie przekroczyły poprzednich wartości szerokości geograficznej, których granicę wyznaczają najprawdopodobniej właśnie odkryte szczątki aligatora. Miocen stanowił ostatnią tak ciepłą i wilgotną epokę w dziejach Ziemi. Trudno więc nie zadać pytania, czy obecne ocieplenie klimatu może oznaczać, że nasze słodko- i słonowodne środowiska na powrót zostaną zamieszkane np. przez zbliżone do diplocynodona gady?
– Historia Ziemi uczy nas, że nawet jeśli pewne zjawiska są długotrwałe, to nie trwają wiecznie. Dotyczy to także zjawisk klimatycznych. Prędzej czy później klimat na obszarze Polski zmieni się na sprzyjający obecności tych wielkich gadów. Kiedy dokładnie to nastąpi i w jakim stopniu przyczyni się do tego działalność człowieka (który zarazem mocno przerzedził światową populację krokodyli, doprowadzając niektóre gatunki na krawędź zagłady…)? Przy obecnym stanie wiedzy możemy jedynie spekulować – stwierdza dr Marcin Górka z Wydziału Geologii UW.

——————————————-
*„New Miocene land vertebrates from the northwestern Paratethys shores and their implications for Eurasian faunal exchange”
** https://www.app.pan.pl/archive/published/app70/app011942024.html – link do artykułu: Crocodylian remains from the Miocene of the Fore-Carpathian Basin and its foreland – including the world’s northernmost Neogene crocodylian