Wraz z wybuchem pandemii dzieci znalazły się w szczególnym położeniu. Z jednej strony ich zależność od dorosłych wzrosła – przypomnijmy, że przez pewien czas młodzież do lat 18 nie mogła sama opuszczać domu (później ten wiek obniżono do 14 lat). Z drugiej strony z kolei przedstawiano je jako potencjalne zagrożenie i w związku z tym nakładano na nie coraz większą odpowiedzialność. Dodatkowo na ich sytuację nałożył się fakt, że szkoły różnie reagowały na nową rzeczywistość, a zanim pojawiły się pierwsze rozporządzenia dotyczące zdalnego nauczania, minęło ponad dwa tygodnie. To wszystko sprawiło, że świat dzieci, a także rządzące nim do tej pory zasady, zmieniły się drastycznie niemal z dnia na dzień. To, co dotąd było przestrzenią odpoczynku, zlało się w jedno z przestrzenią nauki i pracy. To, co zawsze wiązało się z beztroską zabawą, stało się miejscem potencjalnie niebezpiecznym.
Badaczki z Interdyscyplinarnego Zespołu Badań nad Dzieciństwem Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Warszawskiego sprawdziły, jak polskie dzieci – poprzez zabawę – radziły sobie z doświadczeniem pandemicznego zamknięcia. Głównym celem badania było sprawdzenie, jak dzieci same tłumaczyły sobie tę bezprecedensową sytuację. Sytuację, w której dotychczas znane im podziały (bezpieczne-niebezpieczne, dom-szkoła, chory-zdrowy) z dnia na dzień przestały obowiązywać.

Zostań w domu! – z perspektywy dzieci
Za materiał badawczy posłużyły trzy inicjatywy powołane przez warszawskie badaczki w czasie pandemii. Pierwsza z tych inicjatyw ruszyła już w marcu 2020 r. Było to Dziecięce archiwum pandemii [dostępne online: https://mip.uw.edu.pl/projekty/dzieciece-archiwum-pandemii/] gromadzące prace dzieci w różnym wieku, na przykład rysunki, zdjęcia, teksty, szkolne prace domowe dotyczące pandemii. Drugi projekt – Zmiana. Dziecięce doświadczenie pandemii [https://mip.uw.edu.pl/projekty/zmiana/] – dotyczył dzieci w wieku przedszkolnym i został przeprowadzony we współpracy z nauczycielkami przedszkolnymi. W tym wypadku również chodziło o zorganizowanie dzieciom aktywności, dzięki którym mogły one opowiedzieć o swoim spojrzeniu na sytuację wokół nich. Trzeci projekt opierał się na przeprowadzonej z dziećmi (w wieku 5-7 i 7-9 lat) serii zadań grupowych i indywidualnych, takich jak choćby stworzenie pandemicznej „kapsuły czasu” – ten ostatni projekt przypadł na pierwszą połowę 2023 r. Każda z inicjatyw pod nieco innym kątem pokazała, jak dzieci przekładały bezprecedensową i trudną sytuację na swój własny język.
– Na początku pandemii dzieci były charakteryzowane jako osoby, na których spoczywa szczególna odpowiedzialność, ponieważ same nie chorują ciężko, ale są odpowiedzialne za to, żeby myć ręce, zachowywać zasady higieny. I w tym naszym archiwum widać było, że dzieci same przyjęły tę narrację. Były rysunki np. dzieci walczących z koronawirusem albo instrukcje mycia rąk. Zaskakujące było też to, jak bardzo pandemia kojarzyła się dzieciom z nudą i emocjami, takimi jak tęsknota. Myślałam, że to może być bardziej narracja dorosłych. Okazało się jednak, że chociaż dużo było pozytywnych emocji związanych np. z tym, że dzieci nie musiały wstawać rano, to jednak dominowały nuda i chęć powrotu do spotkań z rówieśnikami – mówi dr hab. Ewa Maciejewska-Mroczek z IEiAK UW.

Studia nad dzieciństwem – w nietypowych warunkach
Podobne badania przeprowadzano równoległe w wielu częściach świata. Przykładowo można tu wskazać dziecięce archiwum pandemii stworzone przez zespół badaczy z Irlandii [https://www.earlychildhoodireland.ie/what-was-it-like-to-be-a-young-child-living-through-a-global-pandemic/]. Pandemiczne warunki sprawiły, że naukowcy często zmuszeni byli do tworzenia specjalnych metod badawczych, żeby dostosować się do panujących w danym kraju ograniczeń. Patrząc na problem globalnie, badaczom i badaczkom udaje się zauważyć wiele podobieństw i współzależności dotyczących tego, jak przebiegały dziecięce doświadczenia pandemii. Są przy tym także różnego rodzaju odmienności, zależne głównie od lokalnego kontekstu. Badanie zespołu antropolożek z UW pozwoliło przede wszystkim wypełnić lukę w polskich badaniach na ten temat, bo jak dotąd nie powstał żaden projekt tego rodzaju. Tym samym polskie badaczki mogły przyczynić się nie tylko do zwiększenia wiedzy na temat doświadczeń polskich dzieci, ale także wnieść swój wkład w dyscyplinę na poziomie międzynarodowym.

Co po pandemii? – studia nad pamięcią dzieci
Pandemia jest już za nami, dzieci, które wzięły udział w badaniu, dorastają. Przychodzi więc czas na analizę tego, co zapamiętały z tego szczególnego okresu. Badaczki z UW kontynuują swoje badania, skupiając się właśnie na tym zagadnieniu. Choć jest jeszcze zbyt wcześnie, by o tym przesądzać, niewykluczone, że to, co wówczas wydawać się mogło pokoleniowym doświadczeniem, wcale nie zapisze się tak mocno w pamięci. Niemal dokładnie wraz z końcem pandemii polskie dzieci musiały zmierzyć się z doświadczeniem wojny, która rozgorzała za wschodnią granicą Polski. Badaczki zaznaczają, że koronawirus może zapiszać się we wspomnieniach i doświadczeniach najmłodszego pokolenia podobnie do grypy hiszpanki – której trauma nałożyła się na traumę pierwszej wojny światowej – czyli jako jeden z wielu nakładających się na siebie kryzysów. Warto jednak zauważyć, że badania warszawskich antropolożek to coś więcej niż tylko studium przypadku. To także przyczynek do zwiększenia naszej wrażliwości i refleksji nad tym, jak traktujemy najmłodszych członków społeczeństwa.
– Bardzo zależy nam na tym, żeby nasze badania przyczyniały się do zwiększenia refleksji nad pozycją dziecka w polskim społeczeństwie. Takich badań za granicą jest bardzo dużo (tzw. childhood studies) i zależy nam, żeby ta refleksja w Polsce się rozwijała. Od jakiegoś czasu, jeżeli wydajemy książkę naukową, to konsekwentnie ma ona dwa tomy – jeden napisany językiem naukowym, a drugi dużo prostszym, zrozumiałym dla dzieci. To jest nasz autorski pomysł. Nie słyszałam, żeby gdzieś na świecie ktoś robił coś podobnego – podsumowuje badaczka.
