Od rozpadu ZSRR minęło już ponad 30 lat. W obliczu dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości i współczesnych wyzwań doświadczenia epoki socjalizmu państwowego odgrywają coraz mniejsze znaczenie w tworzeniu miejskich polityk. W polu widzenia decydentów w tym obszarze są przede wszystkim konkretne problemy, z którymi mierzą się miasta w regionie, takie jak kryzys klimatyczny, problemy transportowe czy polaryzacja społeczna. Jednak ślady po socjalizmie państwowym nie zniknęły.
Na pytanie o ślady tamtej epoki widoczne w tkance miejskiej warszawiacy i warszawianki odpowiedzieliby bez wahania. Pałac Kultury i Nauki czy Marszałkowska Dzielnica Mieszkaniowa obejmująca place Konstytucji i Zbawiciela byłyby zapewne najczęstszymi odpowiedziami w tak skonstruowanej sondzie publicznej. A to przecież tylko niektóre z przykładów obecności dziedzictwa socjalizmu państwowego w polskiej stolicy. Warszawa nie jest jednak wyjątkiem, wiele podobnych decyzji w zakresie zagospodarowania przestrzennego podjęto w innych ośrodkach miejskich Europy Środkowo-Wschodniej. Na przykład w Kijowie.
Zarówno Kijów, jak i Warszawę zorganizowano na zasadzie podziału miasta na dwóch brzegach dużej rzeki. W przypadku Warszawy jest to Wisła, w przypadku Kijowa – Dniepr. W obu miejscach dostrzec można przewagę rozwojową na rzecz części miasta leżącej na zachodnim brzegu rzeki. Oba miasta łączy również obecność licznych osiedli mieszkaniowych wybudowanych w stylu socrealizmu i socmodernizmu. Wiele z tych budynków to wizytówki miast, a ich mieszkańcom trudno byłoby wyobrazić sobie bez nich lokalną przestrzeń.
Historia trzyma się mocno?
W dyskursie naukowym, na przykład w obrębie studiów miejskich, niejednokrotnie podkreśla się postsocjalistyczny charakter największych miast w Europie Środkowo-Wschodniej. Czy jednak doświadczenia epoki, której kres nastąpił ponad trzy dekady temu, wciąż oddziałują na decyzje osób odpowiedzialnych za tworzenie polityk miejskich? Odpowiedzi na to pytanie szukał dr Łukasz Drozda z Wydziału Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego.
Naukowiec przeprowadził 110 wywiadów z osobami odpowiedzialnymi za tworzenie polityk publicznych w sześciu miastach: Warszawie, Krakowie, Kijowie, Lwowie, Lipsku i Tallinnie. Rozmowy odbyły się między lipcem 2021 r. a wrześniem 2024. Wśród respondentów znalazło się 48 oficjeli (urzędników i polityków), 37 przedstawicieli świata biznesu (głównie deweloperów) i 53 osoby oceniające krytycznie działania innych grup, a więc dziennikarzy, działaczy ruchów społecznych czy analityków politycznych. Jedna osoba mogła należeć do więcej niż jednej grupy. Wywiady składały się z 7 pytań otwartych. Dr Drozda pytał respondentów między innymi o najważniejsze – ich zdaniem – wydarzenia w historii miasta, które wpłynęły na współczesną politykę miejską, największe wyzwania w zakresie polityk publicznych czy o zasadność powielania przez lokalne samorządy metod zarządzania stosowanych w sektorze prywatnym.

Postsocjalizm odchodzi do lamusa?
Z wywiadów wyłania się różnorodność doświadczeń największych miast należących niegdyś do bloku wschodniego i wewnętrzne zróżnicowanie tego regionu, niejednokrotnie pomijane w zachodniej debacie publicznej. Widać to wyraźnie w odpowiedziach respondentów na pierwsze pytanie – o wydarzenia z historii miasta definiujące jego współczesność. W przypadku Warszawy najczęściej wskazywanym wydarzeniem była druga wojna światowa, z kolei w Krakowie podkreślano znaczenie reformy planowania przestrzennego z 2003 r. W miastach ukraińskich – Lwowie i Kijowie – respondenci za najważniejsze wydarzenie z miejskiej historii uważają wypadki z przełomu 2013 i 2014 r., znane pod nazwą Rewolucja Godności. Z kolei w niemieckim Lipsku są to doświadczenia związane z transformacją ustrojową, a ściślej: Pokojowa Rewolucja z 1989 roku, po niemiecku określana jako Die Wende, a w Tallinnie – okres ZSRR.
Przeszłość w cieniu ZSRR uznawana była za znaczącą, jednak – co ważne – niemal nigdy nie była wśród badanych najczęstszą odpowiedzią na pytanie o czynniki wpływające na współczesne losy miast. Co więcej, jak wskazuje dr Drozda, wydarzenia związane z epoką socjalizmu państwowego wskazywano nie częściej niż te, które dotyczą okresu po 1989/1991 roku. Popularność odpowiedzi dowodzi, że doświadczenia epoki socjalizmu sprzed upadku ZSRR wciąż uważane są za istotne w kontekście ich wpływu na współczesną politykę miejską, jednak ich znaczenie z biegiem czasu maleje. Jak zwraca uwagę dr Drozda, respondentów, którzy w odpowiedzi na pierwsze pytanie nie wskazali przeszłości w postaci socjalizmu państwowego, zapytano bezpośrednio o jej wpływ na współczesne oblicze miasta. Zgodnie odpowiadali, że doświadczenia tej epoki wciąż mają znaczenie. Gdy jednak takiego pytania nie zadano, znacznie rzadziej przywoływali z własnej woli epokę socjalizmu lub komunizmu.
Palące problemy współczesności
W kontekście słabnącego znaczenia postsocjalizmu jako czynnika wpływającego na dzisiejsze oblicze miast w naszym regionie rodzi się zatem pytanie: co w największym stopniu oddziałuje na współczesną politykę miejską w Europie Środkowo-Wschodniej? Jakie kwestie będą definiować przyszłość miast? Dr Łukasz Drozda zwraca uwagę na zagrożenia, które wiążą się ze skupianiem naszej uwagi na wpływie socjalistycznej przyszłości na funkcjonowanie miasta:
– Skupiając się przesadnie na przeszłości bloku wschodniego, po prostu nie rozumiemy niczego, co dzieje się w naszym regionie. Nie dostrzegamy nowych zjawisk, które nie tyle biernie zaciągamy z Zachodu, ile sami eksportujemy w tamtym kierunku. To grzebanie się w przeszłości bez zwracania uwagi na aktualne problemy. To sprawa zarówno etyczna, jak i praktyczna – kwestia stabilności systemu demokratycznego i możliwości walki z realnymi problemami, szczególnie klimatycznymi, a nie orientowania polityki publicznej na populistyczne wojny kulturowe – mówi badacz.
Dr Drozda zaznacza, że ośrodki miejskie mierzą się obecnie z bardziej palącymi problemami:
– Miasta w naszym regionie wcale nie są stabilnymi bastionami liberalnej demokracji, tylko beczką prochu, związaną z problemami transportowymi, klimatycznymi i polaryzacją społeczną – podkreśla naukowiec.
Pytanie o współczesne wyzwania również pojawiło w przeprowadzonych wywiadach. Choć każde ze wspomnianych miast Europy Środkowo-Wschodniej ma własną, niepowtarzalną historię, to w przypadku problemów, z którymi się obecnie mierzą, można zauważyć pewną wspólnotę doświadczeń. W pięciu z sześciu ośrodków miejskich (Kraków, Warszawa, Lwów, Kijów, Tallinn) najczęściej wskazywano problemy związane z mobilnością i transportem. Drugim palącym problemem jest brak zielonej infrastruktury (np. parków, skwerów). Respondenci wspominali również o planowaniu przestrzennym, polityce mieszkaniowej, ochronie dziedzictwa historycznego czy edukacji.
Zagadnienie postsocjalizmu pojawia się w debacie publicznej. Badacz postrzega jednak dyskusję na ten temat raczej jako domenę środowisk akademickich, która w tym przypadku nie przystaje do rzeczywistości, z jaką mierzą się osoby odpowiedzialne za tworzenie polityk miejskich. Choć – jak zauważa – i w obrębie samej nauki zainteresowanie tą tematyką (mierzone liczbą wydanych publikacji) zmalało, to jednak potrzebna jest większa zmiana myślenia na temat polityki miejskiej w Europie Środkowo-Wschodniej.