Chociaż wszyscy – my ludzie – jesteśmy przedstawicielami tego samego gatunku, to czasem skrajnie różnimy się między sobą. Potrafimy różnie postrzegać zjawiska i zachowywać się zupełnie inaczej w tych samych sytuacjach. Różnice w zachowaniach w reakcjach na okoliczności zewnętrzne, dyktuje nam osobowość. Zwierzętom nie przypisujemy typowo ludzkich wzorów osobowości, jednak ekolodzy behawioralni są zgodni, że tak jak i my posiadają one konkretne i dostrzegalne wzorce zachowań – reprezentowane przez różne sposoby postrzegania i reakcji.
Grupa naukowców z Zakładu Hydrobiologii i Mazurskiego Centrum Bioróżnorodności i Edukacji KUMAK z Wydziału Biologii UW przeprowadziła eksperymentalne badanie kijanek. Badacze postanowili sprawdzić, czy w określonych warunkach uda się zaobserwować powstawanie schematów zachowań, a także, czy owe schematy zachowają się po przeobrażeniu kijanki w młodą żabę. Czy doświadczenia nabyte w młodości są wykorzystywane do końca życia? Czy przeżyte sytuacje mogą bardziej kształtować rozwój jednostki niż informacje zapisane w genach? Wszystkie te pytania mogą dotyczyć zarówno nas, jak i tych małych stworzeń. I nie powinno nas to dziwić.

Co kijanka skuma
Eksperyment rozpoczął się wczesną wiosną 2019 roku. Naukowcy złapali 5 dorosłych samców i 5 dorosłych samic żaby moczarowej (Rana arvalis), płazy właśnie zaczynały gody. Osobniki dobrały się w pary, co wkrótce zaowocowało licznym, jak przystało na ten gatunek, potomstwem. Skrzek został przeniesiony do laboratorium, żaby wypuszczono na wolność.
– W bliskiej okolicy KUMAK-a żyją dobrze znane nam populacje płazów, więc łatwiej było nam monitorować sytuację w środowisku, a praca w terenie przebiega dzięki temu sprawnie. Kijanki przetrzymywaliśmy czasowo na zewnątrz, w warunkach, które miały być jak najbardziej zbliżone do naturalnych. Po przeobrażeniu i ostatnich eksperymentach, młode żaby szybko wracały do własnego środowiska – wyjaśnia Anna Zaborowska z MCBiE KUMAK.
Jak wyglądała zasadnicza część eksperymentu? Po wykluciu ze skrzeku kijanki podzielono na grupy kontrolne – pierwsza do końca eksperymentu miała pozostać w nieświadomości czyhających na nie zagrożeń, druga objęła te, które wystawiono na bodźce oznaczające różne niebezpieczeństwa związane z obecnością drapieżników. Rolę bodźca symulującego zagrożenie odegrał w eksperymencie „zapach” drapieżników obecnych w zbiorniku, w którym został złożony skrzek, przede wszystkim larw ważek i chrząszczy. Początkowo były to sygnały chemiczne (rozpuszczone w wodzie kairomony, czyli substancje wydzielane przez organizmy drapieżników, stanowiące dla kijanek oznakę zagrożenia), ale w dalszej części badania była to także bezpośrednia obecność drapieżnika.
Obserwacja różnic w zachowaniu, osobowości kijanek odbywała się na 8 „arenach” – w odpowiednio przygotowanych pojemnikach, do których wpuszczano po 4 kijanki „naiwne” (z pierwszej grupy kontrolnej) i 4 zaznajomione z istnieniem niebezpieczeństwa. Następnie nagrywano ich działalność za pomocą kamery, aby zauważyć różnice w reakcjach. Zmiany w środowisku przeprowadzono w trzech fazach: pierwsza w wodzie czystej, druga w wodzie z kairomonem i trzecia z obecnością żywego drapieżnika (oraz ponownie z grupą kontrolną, która nie była poddana ani chemicznym bodźcom, ani bezpośredniej bliskości drapieżcy).
Kolejna kluczowa część obserwacji nastąpiła około 2-3 dni po przeobrażeniu kijanek w żabki. Znów zastosowano spreparowane „areny”, tym razem wypełnione ziemią, i umieszczono w nich małe żaby w schronieniu w postaci papierowego kubeczka. Następnie zmierzono czas, który był im potrzebny, aby samodzielnie opuścić bezpieczny „bunkier” przez wydrążoną dziurkę. Ten czas pozwolił określić ich „śmiałość”.
Wybór gatunku nie był przypadkowy, zaś przeprowadzenie eksperymentu w bezpośredniej bliskości KUMAK-u pozwoliło nie tylko zatroszczyć się o dobrostan badanych, lecz także zadbać o metodologiczną rzetelność. Po zakończeniu eksperymentu wszystkie żaby wypuszczono tam, gdzie niecałe pół roku wcześniej złapano ich rodziców.
– Żabę moczarową wybraliśmy do zadań ze względu na to, że jest to gatunek, który występuje pospolicie w regionie (chociaż ostatnie lata nie są łaskawe dla płazów i ich populacje, również żaby moczarowej, zanikają na Mazurach z powodu suszy i wysychania zbiorników). Jest to gatunek wczesnowiosenny, więc badania można już zacząć wczesną wiosną. Jego rozród ma charakter eksplozywny, czyli wszystkie osobniki przystępują do godów w tym samym czasie i potem wszystkie młode, czyli kijanki przeobrażają się w podobnym czasie. Dzięki temu można monitorować, czy „nasze” kijanki przetrzymywane w półnaturalnych warunkach rozwijają się w takim samym tempie, co inne osobniki tego gatunku w okolicy – mówi biolożka.

Tego żaba kumać nie będzie
W ciągu badania mierzono zasadniczo trzy czynniki: śmiałość kijanki, jej aktywność oraz śmiałość młodej żabki, a więc kijanki po metamorfozie. Łącznie przeanalizowano nagrania 49 osobników. Tyle pomyślnie przeszło przeobrażenie do czasu zakończenia eksperymentu.
Jeżeli chodzi o osobowość kijanek – ich śmiałość i skłonność do aktywności – wyraźnie podlegała ona zmianom w zależności od zmienności warunków. Przykładowo, kijanki wystawione na obecność drapieżcy spędzały więcej czasu w otwartych przestrzeniach „areny” i zastygały w bezruchu, reagując na kairomony. Natomiast w żadnym wypadku nie dało się zauważyć, żeby żaby zachowywały którąkolwiek z tych cech, które wykształciły w stadium kijanki.
Głównym wnioskiem, który badacze ostrożnie wyprowadzili z eksperymentu jest to, iż różnice w zachowaniach, a więc osobowości kijanek, stanowią swoisty mechanizm adaptacyjny, który pojawia się na pewnym etapie rozwoju w obliczu zagrożenia, a następnie zanika po metamorfozie. Innymi słowy, kijanki nabywają określonych cech „charakteru” stosownie do sytuacji i pozbywają się ich, kiedy ich już nie potrzebują. Każda kijanka w obliczu zagrożenia przyjmuje jakąś strategię, pozostając mniej lub bardziej w bezruchu. Takiej powtarzalności zachowań nie zaobserwowano w warunkach bez drapieżnika. Znikała ona także podczas przeobrażenia. Najwyraźniej więc doświadczenia kijanki nie miały wpływu na jej zachowanie jako żaby.
Wynik eksperymentu wzmacnia założenia tzw. hipotezy adaptacyjnego rozprzęgania (z ang. Adaptive Decoupling Hypothesis), czyli koncepcji, która – nie odnosząc się pierwotnie do cech osobowości, ale w ogóle do wszystkich cech danego gatunku – proponowała, że metamorfoza, czyli przeobrażenie postaci larwalnej w zupełnie do niej niepodobną postać dorosłą, występująca u bardzo wielu gatunków zwierząt, jest sposobem na rozerwanie genetycznych i rozwojowych sprzężeń cech. To trochę jak niemal odrębne i całkiem różne programy rozwojowe w jednym organizmie, uruchamiane jeden po drugim. Fakt, iż cechy osobowości kijanki nie zachowują się w stadium żaby jest zgodny z jej przewidywaniami.
Zaskoczeniem dla badaczy okazał się natomiast fakt, że wielkość ciała kijanki nie miała wpływu na jej zachowania. Naukowcy spodziewali się, że większe kijanki będą bardziej skłonne do podejmowania ryzykownych zachowań, ponieważ łatwiej im uciec niewielkim bezkręgowym drapieżcom, z jakimi miały do czynienia w trakcie eksperymentu. Tak się jednak nie stało. Być może nie udało się odpowiednio „zmotywować” kijanek, a może miały one trudności w tym, aby rozpoznać rodzaj zagrożenia.

Zjeść tę żabę?
Pytania, jakie mogą narodzić się przy okazji tego rodzaju badań to: czy mówiąc o „osobowości” kijanek, właściwie nie powinniśmy brać jej w cudzysłów? Czy możemy dowiedzieć się czegoś o nas samych, obserwując zachowania kijanek żaby moczarowej? I wreszcie – czy proces rozwoju określonych cech charakteru podlega tym samym prawom u człowieka i u kijanek?
Psycholog Samuel Gosling przyglądał się, na ile można określić osobowość różnych zwierząt w kategoriach tzw. wielkiej piątki, czyli modelu psychologicznego, który opisuje pięć głównych wymiarów ludzkiej osobowości (neurotyczność, ekstrawersję, otwartość na doświadczenia, ugodowość i sumienność). Ekolodzy behawioralni poszli jednak inną ścieżką. Osobowości zwierząt definiują jako utrzymujące się różnice w zachowaniach, widoczne, mierzalne między osobnikami. Bez wnikania w stany wewnętrzne, emocjonalne czy procesy poznawcze stojące za nimi. To, co jest w tym procesie podobne do przebiegu kształtowania się osobowości u ludzi, to pewna nieuchronność wykształcenia się indywidualności. Mówimy zwykle o interakcji genów i środowiska, ale rozwój to dużo więcej. Informacja zapisana w genach, informacja przekazywana od rodziców poza genami, procesy losowe, a wreszcie własne doświadczenia – to wszystko kształtuje sposób, w jaki zwierzęta postrzegają swoją sytuację i na nią odpowiadają. I to kształtuje się w ciągu życia każdego osobnika.
W świetle tej wiedzy rozważania o osobowości kijanek nie brzmią jak abstrakcja. Wnioski płynące z badań dowodzą, że pod pewnymi względami ludzie i zwierzęta nie różnią się tak bardzo. Ośrodki naukowe zajmują się również popularyzowaniem tej świadomości.
– Mazurskie Centrum Bioróżnorodności i Edukacji KUMAK funkcjonuje mniej więcej od roku, wcześniej była to stacja terenowa Wydziału Biologii UW. Centrum, tak jak to było przez lata, jest zapleczem badań, ale teraz działalność jest dużo szersza. Na warsztaty, seminaria i konferencje przyjeżdżają pracownicy wielu wydziałów UW, działamy praktycznie cały rok. Monitorujemy zmiany, które zachodzą w efekcie czynnej ochrony przyrody, działań, które przeprowadziliśmy w ramach projektu obejmującego małą retencję i pogłębienie wysychających oczek. Centrum obecnie prowadzi bardzo szerokie działania edukacyjne i popularyzatorskie. Włączamy się w lokalne i ogólnopolskie akcje związane z działaniami na rzecz zapobiegania zmianom klimatu, ochrony bioróżnorodności, czy edukacji ekologicznej. Na terenie Centrum znajduje się wystawa dedykowana przyrodzie Mazur i mówiąca o szczególnym znaczeniu ekosystemów małych zbiorników wodnych i ekosystemów bagiennych. Wystawa edukacyjna, to nie tylko eksponaty. To również akwaria i terraria, które pełnią funkcją edukacyjną, ale też wspierają lokalne populacje zagrożonych gatunków (działamy we współpracy z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska). Angażujemy się w przedsięwzięcia powiązane z ochroną przyrody i zmianami klimatu, m.in. realizujemy projekt UE „EcoReady Masuria” –wylicza badaczka.
Rozpoznanie międzyosobniczych różnic w potrzebach i zachowaniach może znacząco przełożyć się na skuteczność działań ochronnych – dość wspomnieć śmiałe i nieśmiałe węgorze czy trocie próbujące przedrzeć się przez przepławkę przy zaporze. A jeśli uświadomimy sobie, że każde zwierzę przeżywa swoje życie, z dostępną mu świadomością, na swój wyjątkowy sposób, to powinno to pomóc nam zmieniać nasz stosunek do nich. I może być jednym z kroków na drodze redefiniowania naszej relacji z przyrodą, której w końcu jesteśmy częścią.
