Serwis Naukowy UWSerwis Naukowy UWSerwis Naukowy UW
  • HUMANISTYCZNE
  • SPOŁECZNE
  • ŚCISŁE i PRZYRODNICZE
  • Wykorzystanie treści
Serwis Naukowy UWSerwis Naukowy UW
  • HUMANISTYCZNE
  • SPOŁECZNE
  • ŚCISŁE i PRZYRODNICZE
  • Wykorzystanie treści
Obserwuj nas
Copyright © 2024 Uniwersytet Warszawski
Serwis Naukowy UW > Artykuły > humanistyczne > filozofia > Dobrze wiedziałeś, jak to się skończy! O epistemicznym efekcie efektu ubocznego w języku polskim
filozofia

Dobrze wiedziałeś, jak to się skończy! O epistemicznym efekcie efektu ubocznego w języku polskim

Jeżeli coś poszło nie tak – to dobrze wiedziałeś, że tak będzie. Tak przynajmniej wynika z badań z zakresu filozofii eksperymentalnej. Ludzie chętniej przypisują komuś celowość, kiedy skutek uboczny jego działania ma negatywny charakter. Jeżeli natomiast w rezultacie twoich czynów wydarzy się coś dobrego, to raczej nikt ci za to nie podziękuje. Co istnienie epistemicznego efektu efektu ubocznego (w skrócie EEEU) oznacza w praktyce – i w jakim stopniu ten efekt działa w języku polskim? Sprawdzili to badacze z Uniwersytetu Warszawskiego.

27/03/2025
pexels-shvets-production-7176127
Dobrze wiedział, jak to się skończy. Fot. SHVETS production/Pexels
Udostępnij

Każdy z nas ma naturalną skłonność do niemal automatycznego oceniania intencjonalności działań innych ludzi na podstawie skutków tych działań. Co ciekawe, oceny te różnią się w zależności od tego, czy skutki te są pozytywne, czy negatywne. Zjawisko to jako pierwszy opisał filozof eksperymentalny z Yale University – Joshua Michael Knobe. Gdy czyjeś działanie powoduje jakieś – niezamierzone – skutki, znacznie częściej uznajemy, że doprowadzenie do nich było intencjonalne, jeśli były one złe. Innymi słowy, większość osób automatycznie zakłada, że jeżeli coś poszło nie tak, to (zapewne) dobrze wiedziałeś, że to się tak skończy.

Eksperyment dotyczący EEEU

Epistemiczny (inaczej poznawczy) efekt efektu ubocznego został odkryty za pomocą eksperymentu polegającego na przedstawieniu uczestnikom dwóch wersji pewnej historii. W obu przypadkach mowa jest o działaniach zarządu firmy mających na celu zwiększenie zysku – co jednak dodatkowo zaszkodzi lub pomoże środowisku (o czym dalej w tekście). Przedstawiane uczestnikom eksperymentu wersje historii różnią się w tylko trzech miejscach:

Wicedyrektor zwraca się do dyrektora pewnej firmy: „Myślimy o wdrożeniu nowego programu. Pozwoli nam zwiększyć zyski [ale zaszkodzi / i pomoże] środowisku”. Dyrektor odpowiada: „Nie obchodzi mnie [szkodzenie / pomaganie] środowisku. Chcę tylko zwiększyć zyski. Wdrażamy program”. Program został wdrożony i rzeczywiście [zaszkodził / pomógł] środowisku.

Mogłoby się wydawać, że ocena działań dyrektora – w szczególności tego, czy wiedział o możliwych skutkach – powinna być taka sama niezależnie od tego, czy program zaszkodził, czy pomógł środowisku. Zarówno w tym, jak i w wielu innych podobnych scenariuszach, niezależnie od języka, kultury czy szerokości geograficznej, znacznie więcej badanych odpowiada jednak, że dyrektor wiedział, że program doprowadzi do skutków negatywnych, niż do skutków pozytywnych. Jak to tłumaczyć i co to oznacza w praktyce – wyjaśnili filozofowie z UW.

Filozofia eksperymentalna na UW

Zespół badaczy z Wydziału Filozofii UW*, pod kierunkiem prof. dr hab. Katarzyny Paprzyckiej-Hausman, postanowił sprawdzić, czy epistemiczny efekt efektu ubocznego występuje, gdy historyjkę z prezesem przedstawi się osobom polskojęzycznym na gruncie polskim. Jak się okazało, w społeczeństwie polskim EEEU działa i ma się świetnie. Nie udało się go zniwelować poprzez wprowadzanie do scenariusza modyfikacji – takich jak to, że dyrektor firmy czerpie informację o wpływie działań na środowisko z różnych źródeł.

Nasi badacze podjęli się również przebadania, w jakim stopniu można EEEU zniwelować, jeżeli spróbuje się pobudzić badanych do głębszej refleksji. Badacze sprawdzali, czy efekt zniknie, jeżeli poinformuje się badanych o jego istnieniu albo poprzedzi badanie krótką serią pobudzających do namysłu pytań. W obu wypadkach efekt również wystąpił. Badani tylko nieznacznie zmieniali swoje odpowiedzi. Czy oznacza to, że działanie EEEU przysłania logiczne myślenie?

– Wielu badaczy uważało i nadal uważa, że zjawisko to wynika z wpływu emocji na naszą skłonność do przypisywania wiedzy innym ludziom lub, mówiąc bardziej ogólnie, z błędów poznawczych lub nieracjonalnych mechanizmów rządzących procesem oceniania. Okazało się, że nawet będąc świadomym, że EEEU istnieje, badani dalej przypisywali wiedzę bohaterom historyjek inaczej w zależności od tego, czy była to wiedza o pozytywnym, czy negatywnym skutku działania. Wygląda więc na to, że albo za EEEU nie są odpowiedzialne nieracjonalne mechanizmy, albo są one tak silne, że większości ludzi bardzo trudno jest je „przewalczyć” głębszą refleksją – mówi prof. Paprzycka-Hausman.

Wiedza o skutkach na wokandzie

Po co nam ta wiedza? Zjawisko EEEU to nie tylko filozoficzna ciekawostka. Jego występowanie niesie za sobą poważne konsekwencje dla szerokiego spektrum ludzkich aktywności. Łatwo wyobrazić sobie sytuacje, w których od tego, czy ktoś przypisze nam wiedzę o skutkach naszych działań, będzie zależał nasz dalszy los. Przykładowo, od tego, czy sędzia uzna, że mieliśmy – lub nie – świadomość negatywnych konsekwencji swojego czynu, zależeć może stwierdzenie o naszej winie lub jej braku. W tym kontekście uniwersalna, nieświadoma i tak mocna skłonność do przypisywania wiedzy o negatywnych skutkach działań jest co najmniej niepokojąca. EEEU występuje powszechnie również w zwykłej, codziennej komunikacji i wpływa na naszą interpretację wielu, na pozór oczywistych, interakcji społecznych.

– Wyobraźmy sobie, że ktoś spóźnia się na umówione wcześniej spotkanie. Naturalnie zakładamy, że osoba ta wie, że spóźniając się na nie, marnuje nasz czas (negatywny skutek). Oceniając daną osobę, uwzględniamy fakt, że nawet wiedząc o tym, że marnuje nasz czas, dalej to robi. Z kolei, gdy ta osoba przyszła na spotkanie punktualnie, to w zwykłych sytuacjach nie powiedzielibyśmy, że żywi ona głęboki szacunek dla naszego czasu. W tym sensie to „dobro” jest czymś spodziewanym i oczywistym, a „zło” czymś zaskakującym i czymś, co sprawia, że „domyślnie” przypisujemy intencjonalność czy właśnie wiedzę – mówi badaczka.

Hipoteza konsekwencyjna

Jak pokazują badania zespołu filozofów z UW, EEEU jest nie tylko realny i powszechny, ale także – właściwie – niemożliwy do usunięcia. Czy powinniśmy wobec tego stwierdzić, że nasze myślenie jest z gruntu nieracjonalne? Badacze z zespołu prof. Paprzyckiej-Hausman sformułowali hipotezę, która być może pozwoli wniknąć w ten problem głębiej. Według nich mechanizmy stojące za EEEU są w swojej istocie racjonalne, tylko nie w tak oczywisty sposób, jak mogłoby się wydawać.

Badacze nazywają swoje podejście hipotezą konsekwencyjną. Opiera się ona na założeniu, że gdy przypisujemy wiedzę o negatywnych skutkach działań, robimy coś innego niż wówczas, gdy chodzi o wiedzę o skutkach pozytywnych. Zgodnie z tym stanowiskiem, pytając o wiedzę o jakimś negatywnym efekcie działania, pytamy tak naprawdę o to, czy ktoś zdawał sobie sprawę z tego, że ów skutek może w ogóle wystąpić, a nie o to, czy był pewny, że wystąpi. Ostatecznie chodzi nam przecież o przypisanie odpowiedzialności prawnej lub moralnej, czego warunkiem jest właśnie zdawanie sobie sprawy z możliwości wystąpienia negatywnego skutku, a nie pewność, że skutek wystąpi. Dzięki temu możemy z kolei ocenić, czy ten ktoś mógł negatywnym skutkom zapobiec. Albo czy istnieje ryzyko, że postąpi podobnie w przyszłości. Hipoteza konsekwencyjna – jako jedyna – pozwala wyjaśnić, dlaczego ludzie nadal przypisują dyrektorowi wiedzę, nawet jeśli w końcu okazuje się, że program nie zaszkodził środowisku lub gdy od początku prawdopodobieństwo zaszkodzenia środowisku przez program określone było jako bardzo niskie.

Chociaż epistemiczny efekt efektu ubocznego nadal pozostaje zagadką, to dzięki badaniom zespołu z UW możemy lepiej zrozumieć, jak ważną rolę w naszym myśleniu odgrywają nieuświadomione schematy i jak kontekst wpływa na ocenę moralności.

*Zespół badający EEEU składa się z prof. dr hab. Katarzyny Paprzyckiej-Hausman, dr Katarzyny Kuś, dr. Bartosza Maćkiewicza i dr Marty Zaręby, zatrudnionych w Zakładzie Epistemologii Wydziału Filozofii UW. Ich zainteresowania badawcze obejmują m.in. filozofię umysłu, filozofię języka, filozofię nauki, filozofię działania, filozofię eksperymentalną, kognitywistykę.

Piękno zaklęte w pędraku. Jak sprawić, żebyśmy chronili również to, co nam się nie podoba 
Czy elfy i wampiry mogą być ciemnoskóre? Czyli o problemie sądów kontrfaktycznych w filozofii (i w internecie)
Romans z iluzją. Czy relacje z chatbotem są moralne?
TAGEEEUepistemiczny efekt efektu ubocznegoWydział Filozofii UW
Poprzedni artykuł alan-vega-234745653-12302385-kadr Ekstremalne mistrzostwa świata. Czy zmagania sportowców powiedzą nam, jak przetrwać fale upałów?
Następny artykuł pexels-egor-kamelev-1086891 Sensacja mykologiczna w podwarszawskim mrowisku. Tego nie wiedziałeś o pospolitej mrówce
prof. dr hab. Katarzyna Paprzycka-Hausman
jest kierownikiem Zakładu Epistemologii Wydziału Filozofii UW i redaktorem naczelnym czasopisma „Poznań Studies in the Philosophy of the Sciences and the Humanities”. Jej zainteresowania naukowe obejmują takie zagadnienia, jak filozofia działania, filozofia nauki i filozofia umysłu.

Serwis Naukowy UW

Centrum Współpracy i Dialogu UW

redakcja: ul. Dobra 56/66, 00-312 Warszawa​

tel.: +48 609635434 • redakcja@cwid.uw.edu.pl

Facebook Linkedin Instagram

O NAS

STRONA GŁÓWNA UW

logo serwisu blue
logotyp-IDUB-PL-poziom-inv

Deklaracja dostępności

Polityka prywatności cookies

Mapa strony

Copyright © 2024 Uniwersytet Warszawski

Serwis Naukowy UW
Zarządzaj zgodą
Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje.
Funkcjonalne Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych. Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
Zarządzaj opcjami Zarządzaj serwisami Zarządzaj {vendor_count} dostawcami Przeczytaj więcej o tych celach
Zobacz preferencje
{title} {title} {title}
  • Polski