Jak badać wymarłe cywilizacje?
Prekolumbijskie kultury andyjskie charakteryzowały się skomplikowanym systemem społecznym opartym na pokrewieństwie i więzach rodowych, zorganizowanym wokół wiary we wspólnego, mitycznego przodka. Skąd to wiemy? Na przykład dzięki badaniom tego, co się po tych kulturach zachowało całkiem nieźle – czyli mumii. Mumifikacja, której poddawane były szczątki najważniejszych członków społeczności, była nie tylko praktyką pogrzebową, ale również głęboko zakorzenionym rytuałem religijnym. Członkowie społeczności z doliny Yauca wierzyli, że ciała przodków, zwane mallqui, miały wielką moc i mogły wpływać na życie potomnych.
Zwyczaje grobowe – dla archeologów – to kopalnia wiedzy o dawnych społeczeństwach. Zakładając, że obrzędowość związana z troską o zmarłych miała na celu ochronę wspólnoty i wspieranie społecznych więzi, można dowiedzieć się więcej na temat siły tychże zależności.
W myśl hipotezy dr Dagmary Sochy z Centrum Badań Andyjskich Uniwersytetu Warszawskiego badanie szczątków nieletnich może dostarczyć wielu informacji na temat zróżnicowania klasowego w dawnej cywilizacji, w tym m.in. o sposobach zdobywania statusu społecznego czy możliwości dziedziczenia pozycji społecznej po rodzicach.
Równość wobec śmierci
Badanie zostało przeprowadzone na stanowisku San Francisco (dolina Yauca) na południowym wybrzeżu Peru, które datuje się na Późny Okres Przejściowy (900-1476 n.e.). Dr Socha, analizując jakość tkaniny, w którą były owinięte mumie, celowe modyfikacje głowy (o czym później), pozycję ciała czy techniki mumifikacji, podjęła się próby ustalenia, czy osoby nieletnie traktowano inaczej – w zależności od pochodzenia społecznego czy wieku. Porównanie pochówków dorosłych i nieletnich miało na celu zbadanie, czy dzieci były identyfikowane jako równoprawni członkowie wspólnoty w wierzeniach dotyczących życia pozagrobowego.
Co mówią mumie?
W regionie Andów ciała były grzebane w pozycji siedzącej, która jest charakterystyczna dla tego obszaru Ameryki Południowej. Zdaniem niektórych badaczy symbolizuje ona układ płodu w łonie matki. W dolinie Yauca spotykamy się zarówno z mumifikacją naturalną, jak i sztuczną. Mumifikacja naturalna to efekt suchych warunków klimatycznych i zasadowej gleby, które sprzyjały konserwacji ciał. Sztuczna mumifikacja natomiast wymagała zdecydowanie bardziej skomplikowanych zabiegów, takich jak owinięcie ciała w wiele warstw tkaniny tzw. fardo, zastosowanie środków chemicznych i dokładne zabezpieczenie przed dostępem powietrza. Mumifikacja celowa świadczy zatem o wysokim statusie społecznym pochowanej osoby.

Nie takie beztroskie dzieciństwo
– Dzięki prześwietleniom RTG mumii mogliśmy zbadać pochówki w nieinwazyjny sposób. Zdjęcia dostarczyły nam wielu informacji. Na przykład na podstawie stopnia wyrzynania się zębów mogliśmy określić wiek badanych osobników, jak również wskaźniki warunków życia w populacji. Pierwsze pięć lat życia było najbardziej niebezpiecznym okresem, w którym większość dzieci umierała. Po przekroczeniu tego progu szanse na osiągnięcie dorosłości gwałtownie wzrastały. Pięcioletnie dzieci zaczynały już aktywnie uczestniczyć w życiu społeczeństwa, na przykład opiekując się młodszymi, gotując lub wypasając zwierzęta – wyjaśnia dr Socha i dodaje, że w przypadku kobiet drugim takim okresem zwiększonej śmiertelności był pierwszy poród.
Odnalezione przez badaczkę i jej zespół dowody na celową mumifikację dzieci sugerują, że status społeczny prawdopodobnie był dziedziczony i odgórnie przypisywany już najmłodszym członkom społeczności. Obecność kokonów owadów wewnątrz i na zewnątrz fardos sugeruje, że mumie mogły być wystawione na działanie zewnętrznych czynników środowiskowych przez pewien czas przed pochówkiem. Kokony musiały zostać ulepione wkrótce po śmierci lub podczas ceremonii pogrzebowych. Po pochówku owady nie miały już dostępu do ciał, a współczesna aktywność owadów jest nieobecna. Tym samym możemy zakładać, że obrzędy związane z pożegnaniem ciała, były w jakimś stopniu celebrowane, a doczesne szczątki – nawet najmłodszych – czczone.
Prestiżowa koka
Przebadane mumie różniły się między sobą jakością tkanin użytych do tworzenia fardos oraz różnorodnością form celowych modyfikacji czaszki. Dla przykładu, fardo należące do zmumifikowanego sześciolatka charakteryzowało się najprostszą strukturą, podczas gdy inne przebadane pochówki, należące do młodszych dzieci, były owinięte w bogato zdobione tkaniny. Podobną różnorodność jakości tkanin obserwujemy w przypadku pochówków dorosłych. Niektóre mumie dzieci były wyposażone w torby chuspas z liśćmi koki, które miały bardzo duże znaczenie w rytuałach religijnych. Zdaniem badaczki, różnice w sposobie traktowania zmarłych sugerują, że społeczeństwo doliny Yauca miało rozwinięty system stratyfikacji społecznej.
Dzieci miały głos
Przeprowadzone badania radiograficzne i antropologiczne 22 zmumifikowanych dzieci wykazały, że były poddawane tym samym rytuałom pogrzebowym, co dorośli. Wyniki analiz sugerują zatem, że identyfikacja z grupą społeczną rozpoczynała się od momentu narodzin. A różnorodność pochówku wśród najmłodszych dzieci – bez względu na płeć, ale z uwzględnieniem pozycji w hierarchii – wskazuje na złożoną strukturę , w której status społeczny był dziedziczony po rodzicach. Dzieci, mimo że niekoniecznie równe sobie, były traktowane jako równe dorosłym członkom społeczności – przynajmniej w obliczu śmierci.